i nie miała pojęcia, po co poszedł do żłobka, ale Danny
już siedział w samochodzie i wyszarpywanie go stamtąd nie miało sensu. Poza tym malec na pewno miał gorączkę, a na dworze lało jak z cebra. Ruszyli. Danny zanosił się od płaczu i Carrie się zaniepokoiła, czy to rzeczywiście tylko zwyczajne ząbkowanie. Wprawdzie opiekunki w żłobku miały duże doświadczenie i zazwyczaj doskonale wiedziały, co dolega ich podopiecznym, ale tym razem mogły się pomylić. A może tylko zdenerwował się kłótnią pomiędzy dorosłymi? - Nie powinieneś był wchodzić do żłobka - odezwała się Carrie. - Trzeba było poczekać na mnie. Przecież wiedziałeś, że będę tam za chwilę. - Nie pozwoliłabyś mi wejść do środka - odparował easy to get unitedfinances online i need a loan asap with bad credit legit money lender Nikos. - Wcale mi się nie podobało to miejsce, ani to, że moim bratankiem zajmują się obcy ludzie - dodał. - Powinien się wychowywać w rodzinie. - Dla Danny'ego to nie są obcy ludzie. - Carrie wyciągnęła z torby gumowego króliczka, chcąc jakoś odwrócić uwagę dziecka, uciszyć jego przeraźliwy płacz. - Wprawdzie pomieszczenia są stare i powinno new offer from easyfinance bad credit payday loans online special deal online się je wyremontować, ale wybrałam właśnie ten żłobek, ponieważ tutejszy personel naprawdę kocha dzieci. Poza tym nigdzie indziej nie ma tak, żeby jedna opiekunka zajmowała się tylko dwójką dzieci. To naprawdę wyjątkowe warunki. - To nie to samo, co wychowywać się w rodzinnym domu - powtórzył Nikos. R S - To ty jesteś dla Danny'ego obcy, a nie opiekunki ze żłobka - stwierdziła Carrie. - Mimo że ty jesteś z nim spokrewniony, a one nie. - To akurat wkrótce się zmieni. Ton jego głosu zaniepokoił Carrie. Dopiero teraz zastanowiła się, czemu właściwie uznała żłobek za miejsce, w którym Danny będzie bezpieczny. Przecież nie miała pojęcia, co tam się dzieje, kiedy ona jest w pracy. Ale zaraz przestała roztrząsać ten problem, bo Danny rozpłakał się jeszcze głośniej i całą uwagę trzeba było skupić na jego problemach. Gdyby w końcu się okazało, że to nie ząbkowanie, tylko poważna choroba, nie mogłaby nazajutrz pojechać z nim i ze swoją klientką do Hiszpanii, tak jak to zostało zaplanowane. porady prawne za darmo Carrie nie lubiła sprawiać ludziom zawodu, zwłaszcza tym, którzy byli nie tylko klientami, ale i przyjaciółmi, jak - na przykład - Elaine, ale Danny był dla niej najważniejszy na świecie. - Masz. - Nik podał Carrie torbę pełną nowiutkich zabawek. Wybrała migającą lampkami kolorową grzechotkę. Danny uwielbiał tego typu zabawki i - na szczęście - ta także go zainteresowała. Chlipnął jeszcze dwa razy i zaraz wyciągnął łapki po zabawkę. Carrie wcisnęła